+++     Die unsterbliche Nummer 1 jede Woche im Kasten: JETZT INS JAHRESABO 25/26 (Klick hier)!     +++     Compacter DW-Sieg für die Pressefreiheit am Gerichtshof Leipzig! AKTUELL ZUM NEWSLETTER ANMELDEN (Klick hier)!     +++     ÜBERALL AM KIOSK! DW ist für jede Presseausgabestelle per Grossist ins Sortiment aufzunehmen.     +++     DW per Verteilerpaket in Betrieb, Behörde, Nachbarschaft! (Klick hier auf die Zeile)     +++     Neue Demotermine bundesweit in DW und auf NichtOhneUns.de!     +++     Die «TOUR DE LÜGENPRESSE» kommt auch in Deine Nähe! 4. Juli 2025, 16 Uhr Aufzug ab Berliner Rosa-Luxemburg-Platz in die Friedrichstraße: DW-Demonstration gegen die Taz. Siehe DW und Newsletter unter NichtOhneUns.de!     +++     DW im Jahresabo 25/26!     +++     Kölner Karlspreis 2025 an Aufklärer der Corona-Lüge verliehen: Dr. jur. Reiner Füllmich auf der ERSTEN ALTERNATIVEN MEDIENMESSE in Berlin geehrt.     +++     Kriegsneutralität & Volksabstimmung: Deutschland. Aber neutral. JETZT zum NEWSLETTER anmelden! (Klick hier auf die Zeile.)     +++     Entschwärzte RKI-Protokolle belasten Politik und Konzernmedien schwer. (Klick hier zum Transparenzbericht)     +++     Zeitung / hebdomadaire / weekly newspaper / Presse – Wir feiern über 35 Millionen echt gedruckte und verbreitete Exemplare der Wochenzeitung Demokratischer Widerstand (DW) seit 28. März 2020     +++     Die No. 1 der Corona-Aufklärung weltweit.     +++    

My. Tu. Centrum.

Paryż, Berlin, Warszawa, Moskwa: zjednoczmy się dla pokoju, wolności i dobrobytu! | Autor: Anselm Lenz

Von Anselm Lenz

Polski naród pokazał drogę w latach 80. XX wieku: z niezłomnością, inteligencją, wiarą i charakterystycznym polskim, figlarnym humorem wyzwolił się spod władzy aparatu, którego po prostu nie chciał już dłużej znosić. 

To właśnie łączy wspaniałych Polaków z Niemcami ze Wschodu, zarówno w oporze, jak i na poziomie aparatu: z jednej strony naród przez lata wychodził na ulice, nie dając się zastraszyć ani złamać, doprowadzając do wolnych wyborów, wolności i solidarności przeciwko aparatowi. Światowej sławy: Solidarność, wolny związek zawodowy Solidarność. 

Z drugiej strony, to również utorowało drogę do wyzwolenia: gdy sytuacja stała się nie do utrzymania, elity warszawskie i wschodnioberlińskie poddały się, zamiast popaść w obłęd. To osiągnięcie ówczesnych profesjonalnych polityków, urzędów i mediów również zasługuje na pewne uznanie: gdy naród nie mógł i nie chciał już dłużej, przynajmniej przyznano, że własne ideały od dawna nie były realizowane. Nie strzelano, ani do wewnątrz, ani na zewnątrz. Mury runęły. 

Dusza i więź z prostym człowiekiem są żywe także w narodzie rosyjskim. Moskwa w 1991 roku uwolniła całe imperium światowe. Bez masakr, bez wszczynania wojen. Wspólny duch, który napędza obalenie książąt danej epoki i wyzwolenie narodów, jest podziwiany na całym świecie w Rewolucji Francuskiej z 1789 roku. Ten duch – jeśli można tak powiedzieć: Duch Święty – był także jednym z gwarantów tak zwanego „cudu gospodarczego” zachodnich Niemców po 1945 roku, którzy dzięki społecznej gospodarce rynkowej odnieśli przez kilka dekad przełomowy sukces i powstali jak feniks z popiołów, z przestępstw, wypędzeń i niszczycielskich klęsk wojennych, niemal całkowitego zniszczenia naszego kraju. Wzrost do dobrobytu i wolności zakorzenił się w świadomości narodu zachodnioniemieckiego jako najlepszy czas na niemieckich ziemiach. 

„Umierające społeczeństwo kurczowo trzyma się dogmatów i aksjomatów” – pisał polski poeta narodowy Adam Mickiewicz, jakby już w XIX wieku znał nasze dzisiejsze elity. NATO, UE, USA, propagandowe koncerny „Zachodu” znajdują się w stromym upadku. Nasze skorumpowane partie państwowe mogą już tylko rządzić za pomocą kłamstw, wojen, sztucznie wykreowanych wrogów i fałszywych kryzysów, takich jak kłamstwo o Covidzie – i nas uciskać. W Niemczech, my, naród niemiecki, zmagamy się z najbardziej niewykształconą i najbardziej perwersyjnie aspołeczną generacją polityków od 1945 roku. 

Nadszedł czas na referenda we wszystkich fundamentalnych sprawach. O wojnie i pokoju. O członkostwach. O trwającej obecności obcych wojsk w Ramstein w naszym kraju. O naszej walucie. I tak dalej. Od 28 marca 2020 roku, dnia założenia nowego niemieckiego ruchu na rzecz pokoju i demokracji, niemal codziennie wychodzimy na ulice w całych Niemczech. Jesteśmy największym, najliczniejszym i najdłużej trwającym ponadpartyjnym ruchem w wiekach niemieckiej historii. Bo, jak wyjaśnił Lew Tołstoj, jedno z zasad udanego współistnienia w chwili upadku starych porządków brzmi: „Najważniejszą godziną w życiu jest zawsze teraźniejszość; najbardziej znaczącą osobą w życiu jest zawsze ta, która stoi przed nami; a tym, co najpotrzebniejsze w naszym życiu, jest zawsze miłość.” 

Polaków i Rosjan, jak słyszymy tutaj w Niemczech, łączy relacja miłości i nienawiści. Często więcej nienawiści, czasem więcej miłości. My tutaj wiemy, że nasze narody od dziesięcioleci łączy rosnąca, szczera przyjaźń. Narody lubią się nawzajem, pomimo i wbrew wojennym prowokacjom i podłościom minionych epok oraz obecnych rządów. Jako naród niemiecki dawno pożegnaliśmy się ze Szczecinem, Królewcem i Strasburgiem, dawną ojczyzną Thekli von Hünerbein, Immanuela Kanta, Hansa Arpa i wielu niemieckich rodzin. Czy pozwolicie nam na ostatnią łzę i tablicę pamiątkową? Naród niemiecki pragnie prawdziwego pokoju i szczerej przyjaźni – absolutnie i szczerze. 

To szczere dążenie jest obecnie atakowane. Waszyngton jest całkowicie spłukany, zdeindustrializowany i nieodwracalnie zadłużony w Pekinie. „Głębokie państwo” USA wystawia wojsko za granicą, a teraz także w kraju. Ale aparat UE to także skorumpowana pomyłka z kryminalistką na czele, „nazistowską księżniczką” (cytat byłego greckiego ministra finansów Yanisa Varoufakisa). Nasza kasta rządząca chce teraz wojny na zewnątrz oraz ucisku i cenzury wewnątrz, by przemocą przedłużyć swoją dawno przekroczoną „żywotność”. „Niebezpiecznie jest mieć rację, gdy rząd się myli” – podsumował Wolter w kwestii wolności prasy. 

Od ponad pięciu lat my, którzy – niestety – mamy rację na całej linii z naszą tygodniową gazetą Demokratischer Widerstand (Demokratyczny Opór, DW), jesteśmy pod atakiem naszego własnego aparatu państwowego w RFN. Gazeta, wydawnictwo i stowarzyszenie wspierające miały zamknięte kilkanaście kont bankowych z powodów politycznych. Byliśmy oczerniani, zniesławiani, uciskani. Kobiety w ciąży były bite na ziemi podczas demonstracji w RFN. My, opozycjoniści, byliśmy więzieni, a nawet torturowani. Za słowa, za dziennikarstwo, za pokojowe demonstracje na naszych ulicach, przez urzędników, których opłacamy naszymi pieniędzmi, naszą pracą, naszą siłą produkcyjną co miesiąc. 


„Jak się macie?”


Pytamy was, naszych szanownych sąsiadów, drodzy Polacy, drodzy Francuzi, drodzy Rosjanie i wszyscy inni: jak się macie? Czy chcecie tego szalonego zbrojenia i przygotowań do wojny światowej? Czy chcecie tego nowego muru między Zachodem a Wschodem, który ma ponownie rozciąć Europę kontynentalną? Czy chcecie tych kłamstw i wiecznej wojny, może nawet trzeciej wojny światowej? My tutaj jej nie chcemy. Każdy człowiek z odrobiną wiedzy historycznej i podstawową inteligencją może wiedzieć, że rozwój sytuacji na Ukrainie ma wiele przyczyn. Że rosyjski aparat rządowy nie jest bardziej skorumpowany ani wojowniczy niż „zachodnie” lobby i rządy z ich niekończącymi się kłamstwami wojennymi i wojnami napastniczymi. Że Majdan i Kijów nie są tożsame z wolą narodu ukraińskiego. Że prezydent w Kijowie pozostaje u władzy bez wyborów. Że młodzi mężczyźni tego kraju są wysyłani na front, by tam ginąć. 

Każdy czytelnik może wiedzieć, że lochy w Iranie nie mogą być dużo gorsze od tego, co więźniom „Zachodu” zrobiono – i nadal robi się – w Guantanamo i gdzie indziej. Że dziennikarz śledczy Julian Assange ujawnił kłamstwa „Zachodu” i za to był przez lata torturowany. Że „broń masowego rażenia” nigdy nie istniała, choć nadal ma uzasadniać nowe wojny napastnicze. Że nasze narody i regiony o tradycji chrześcijańskiej nie muszą stawać się islamskie tylko dlatego, że nie popieramy bezwarunkowo każdego szaleństwa synów pustyni. I że nie musimy też u siebie przyjmować nowej masowej migracji i wędrówki ludów, która jest pierwszym skutkiem nowej wojennej retoryki. 

„W świecie podzielonym i zranionym przez nienawiść i wojnę, jesteśmy wezwani do siania nadziei i działania na rzecz pokoju” – powiedział papież Leon XIV miesiąc temu, w maju 2025 roku. 

Patrząc na Wschód, widzimy od tamtej pory jeszcze więcej szaleństwa, zbombardowane dzieci, wojnę i czystą żądzę zniszczenia. Patrząc na Zachód, widzimy upadek, kłamstwa i całkowitą zdradę własnych wartości. My, naród niemiecki, chcielibyśmy zapytać was w duchu naszych patriotów pokoju, takich jak Willy Brandt, Ulrike Guérot i wielu innych: historia podziału i zniszczenia jest za nami. My was lubimy! Nasze narody łączą dziesiątki tysięcy, setki tysięcy małżeństw. Historie rodzinne, wspólne sukcesy. Miliony koleżeńskich więzi. I kontynentalna płyta europejska z jej zielonymi wzgórzami i dolinami, rzekami i jeziorami. Drogami, torami i szosami. Katedrami, operami, uniwersytetami i stadionami piłkarskimi. Dla nas wszystkich TUTAJ jest najpiękniejszym miejscem na świecie, a TERAZ jest czas, by się zjednoczyć. Jako narody. A następnie politycznie, gospodarczo i ściśle obronnie militarnie. 

Co by było, gdybyśmy my cztery zjednoczyli się dla pokoju, wolności i dobrobytu? Socjaldemokracja o chrześcijańskich podstawach, oparta na wolności i pokoju, jest możliwa. „Trzeci biegun” między szaleństwem „Zachodu” a „Wschodu”. Linia pokoju wielkiej przyjaźni naszych narodów biegnie od Paryża przez Berlin, Warszawę do Moskwy. Razem jesteśmy: Centrum. 


„Howdie, thank you and farewell!“


Powiedzmy razem „nie” militarnemu kompleksowi przemysłowemu USA-NATO, szaleństwu cenzury UE i pragnieniu trzeciej wojny światowej w piaszczystych regionach Wschodu. Adieu! My, braterskie narody Europy kontynentalnej, każdy suwerenny, ale razem, podążajmy inną drogą niż transatlantycki upadek czy wojna na Wschodzie! Razem mamy wszystkie środki do przyjaźni, handlu, edukacji, rozkwitu kulturalnego, chrześcijańskiego poczucia rodziny, wolności, doskonale zorganizowanej solidarności i warunków szczęścia! Braterstwo! Fraternité! Братание! Bądźmy jak bracia i siostry! 

Anselm Lenz od 25 lat jest dziennikarzem, dramaturgiem i wydawcą w Niemczech i poza nimi.


Zdjęcie-Zdrój: DW-Redakcia




Dieser Text erschien in Ausgabe N° 218 am 20. Juni 2025




Der Rundbrief!

Zum Newsletter von den Gründern der Demokratiebewegung:

  anmelden  

Wir verwenden keine Cookies, Statistiken, Tracking et cetera.

Wir unterstehen keinen Firmen oder Interessengruppen, wir finanzieren uns ausschließlich durch Ihre Spenden.


© 2025 Sodenkamp & Lenz Verlagshaus GmbH